Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) zajęło się sprawą przedsiębiorcy z Wielkopolski, który twierdzi, że wojsko nie wywiązało się z umowy dotyczącej usług pralniczych
Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz zlecił natychmiastową kontrolę w tej kwestii. Dariusz Górczyński, właściciel pralni przemysłowej, alarmuje, że jego firma znalazła się w dramatycznej sytuacji finansowej. Przyjrzyjmy się szczegółom tej sprawy i możliwym jej konsekwencjom.
Decyzja o przeprowadzeniu kontroli
Władysław Kosiniak-Kamysz postanowił działać zdecydowanie, powierzając Inspektoratowi Kontroli zadanie przeprowadzenia szczegółowej analizy sytuacji. Jak poinformował podczas konferencji prasowej, sprawą zajmuje się również departament prawny MON.
– Umowy muszą być realizowane zgodnie z prawem – podkreślił wicepremier w rozmowie z mediami, cytowany przez TVN24.
Krótki termin na raport
MON wyznaczyło Inspektoratowi jedynie trzy dni na przedstawienie wyników kontroli. Tak krótki czas pokazuje, jak dużą wagę ministerstwo przywiązuje do tej sprawy. Wicepremier zapowiedział, że zapozna się z ustaleniami raportu zaraz po powrocie z Waszyngtonu.
Ewentualne konsekwencje
Kosiniak-Kamysz obiecał, że jeśli wykryte zostaną jakiekolwiek nieprawidłowości, odpowiedzialne za nie osoby poniosą konsekwencje. Jednocześnie zaznaczył, że wspiera polskich przedsiębiorców, ale priorytetem zawsze pozostają zasady prawa i uczciwości.
Kłopoty przedsiębiorcy ze Słupcy
Dariusz Górczyński i wygrany przetarg
Dariusz Górczyński, właściciel pralni przemysłowej, wygrał przetarg na świadczenie usług pralniczych dla 33. Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu. Zgodnie z zawartą umową miał obsługiwać około 7 ton odzieży dziennie, co miesięcznie dawałoby 150 ton. Tymczasem rzeczywistość okazała się zupełnie inna – przedsiębiorca otrzymywał zaledwie 500 kg dziennie.
Przygotowania do realizacji kontraktu
Kontrakt opiewał na kwotę ponad 12 milionów złotych. Aby wywiązać się z umowy, Górczyński:
- zaciągnął kredyt,
- rozbudował pralnię,
- zatrudnił nowych pracowników,
- dostosował infrastrukturę do dużych potrzeb.
Umowa przewidywała wypłatę połowy wartości kontraktu w razie niewywiązania się wojska z dostaw odzieży, jednak – jak twierdzi przedsiębiorca – zapis ten nie został zrealizowany.
Dramatyczne skutki
Brak dostaw i niewypłacenie rekompensaty doprowadziły firmę Górczyńskiego na skraj bankructwa. Przedsiębiorca nie kryje rozgoryczenia.
– Zostałem z niczym. Do dziś nie otrzymałem żadnego odszkodowania – powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą".
Rozgłos medialny i reakcja MON
Relacje medialne
Sprawa nabrała rozgłosu dzięki mediom, takim jak „Gazeta Wyborcza" i TVN24, które szczegółowo opisały problemy przedsiębiorcy oraz działania MON. Szybka reakcja ministerstwa zaowocowała zleceniem kontroli.
Analiza prawna
Jednocześnie departament prawny MON prowadzi analizę zgodności umowy z przepisami. Wyniki zarówno kontroli, jak i analizy prawnej mają:
- wskazać ewentualne naruszenia,
- określić dalsze kroki,
- zapewnić odpowiednie działania wobec osób odpowiedzialnych za ewentualne nieprawidłowości.
Wyniki mają być znane w ciągu kilku dni.