Premier Donald Tusk zaapelował do prezesa NBP o obniżenie stóp procentowych po spadku inflacji
Według najnowszych danych GUS inflacja w kwietniu spadła do poziomu 4,2%. Donald Tusk, w reakcji na te wyniki, zwrócił się do Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego, z prośbą o rozważenie obniżenia stóp procentowych. W swoim wpisie na platformie X premier podkreślił: „Inflacja w kwietniu wyraźnie niższa od prognoz ekspertów! Walka z drożyzną czasów PiS daje efekty. Panie Glapiński, najwyższy czas na obniżenie stóp procentowych. Ludzie i firmy czekają!”.
To nietypowy ruch ze strony premiera, który przypomina działania Donalda Trumpa wobec Rezerwy Federalnej w Stanach Zjednoczonych. Eksperci zwracają uwagę, że takie apele mogą zagrozić niezależności banku centralnego, choć jednocześnie odzwierciedlają presję społeczną na poprawę warunków kredytowych i kosztów finansowania.
Konflikt między rządem a Narodowym Bankiem Polskim
Obniżenie stóp procentowych mogłoby wesprzeć gospodarkę, zwłaszcza przed zbliżającymi się wyborami, jednak Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podchodzi do tego z dużą ostrożnością. Adam Glapiński podkreśla, że redukcje w polityce monetarnej są możliwe jedynie w przypadku trwałego spadku inflacji. Tymczasem rząd uważa, że obecne dane są wystarczającym sygnałem do zmiany kursu.
Obecna główna stopa procentowa NBP wynosi 5,75% i pozostaje na tym poziomie od października 2023 roku. Rząd liczy, że ewentualne obniżki odczuwalnie pomogą zarówno gospodarstwom domowym, jak i przedsiębiorcom, a także zmniejszą koszty obsługi długu publicznego. Niemniej jednak ekonomiści ostrzegają, że zbyt wczesne działania mogą osłabić złotego lub doprowadzić do ponownego wzrostu inflacji.
Główne argumenty w debacie o stopach procentowych
Donald Tusk: niższe stopy procentowe jako wsparcie gospodarki
Donald Tusk argumentuje, że niższe stopy procentowe przyniosłyby ulgę osobom spłacającym kredyty oraz pobudziłyby gospodarkę. Tańsze kredyty mogłyby zachęcić konsumentów do większych wydatków, a przedsiębiorstwa do inwestycji. Dodatkowo takie posunięcie zmniejszyłoby koszty obsługi długu publicznego, co jest istotne w kontekście deficytu budżetowego.
Adam Glapiński: obawy przed wzrostem inflacji
Prezes Glapiński pozostaje jednak sceptyczny. Obawia się, że zbyt szybkie decyzje mogą ponownie podnieść inflację, zwłaszcza w sytuacji wzrostu płac i kosztów energii. Podkreśla, że zmiany w polityce monetarnej muszą opierać się na stabilnych i potwierdzonych trendach spadkowych, a obecne dane jeszcze tego nie gwarantują.
Opinie ekonomistów na temat możliwych konsekwencji
- utrzymanie wysokich stóp procentowych jako konieczność dla stabilności cen,
- utrata konkurencyjności Polski w porównaniu z krajami obniżającymi stopy procentowe,
- kwietniowy spadek inflacji do 4,2% jako argument za zmianą polityki,
- prognozy NBP przewidujące wzrost inflacji do 5% do końca roku,
- różnice w przewidywaniach podgrzewające spór między rządem a bankiem centralnym.
Sytuacja międzynarodowa i reakcje rynków finansowych
Decyzje Narodowego Banku Polskiego muszą również uwzględniać sytuację w gospodarce światowej, zwłaszcza u kluczowych partnerów handlowych Polski. Recesja w Niemczech oraz spowolnienie w strefie euro ograniczają popyt na polskie towary. Dodatkowo silniejszy złoty zmniejsza konkurencyjność eksportu. Po apelu premiera rynki zareagowały osłabieniem złotego oraz wzrostem rentowności obligacji, co wskazuje na niepokój inwestorów dotyczący niezależności NBP.
Perspektywy na przyszłość
Niektórzy analitycy przewidują, że pierwsze obniżki stóp procentowych mogą zostać ogłoszone jeszcze w bieżącym roku, pod warunkiem dalszego spadku inflacji. Inni są bardziej ostrożni i sugerują, że zmiany nadejdą dopiero w 2025 roku, gdy sytuacja gospodarcza stanie się bardziej przewidywalna.
Przedsiębiorcy i konsumenci z niecierpliwością czekają na działania, które mogłyby poprawić ich sytuację finansową. Tańsze kredyty to dla firm możliwość rozwoju, a dla gospodarstw domowych – ulga w spłacie kredytów hipotecznych. Jednak Rada Polityki Pieniężnej stoi przed trudnym zadaniem wyważenia krótkoterminowych korzyści z niższych stóp procentowych wobec długoterminowego ryzyka dla stabilności gospodarki i cen. Konflikt pomiędzy rządem a NBP może się zaostrzać, jeśli dane gospodarcze będą wspierały dalsze postulaty zmian w polityce monetarnej.